Jest we mnie cząstka Warmiaka

2018-12-04 19:30:00(ost. akt: 2018-12-04 19:31:52)

Autor zdjęcia: Władysław Katarzyński

LUDZIE || Zacząłem poznawać Warmię przeglądając archiwa, zbierając pamiątki, pisząc artykuły historyczne i książki – mówi Wojciech Zenderowski, historyk i publicysta z Barczewa, laureat tytułu „Przyjaciel Warmii”.
– Na zamku w Lidzbarku Warmińskim otrzymał pan prestiżowy tytuł „Przyjaciel Warmii” wraz ze statuetką Copernicusa. Przyznaje go kapituła stowarzyszenia „Dom Warmiński”. Czym jest dla pana to wyróżnienie?
– To pozytywna ocena tego, co staram się pokazać w mojej działalności publicystycznej. Czuję się zaszczycony tym, że znalazłem się wśród laureatów.

– Jest pan na ziemi barczewskiej osobą napływową, z Opolskiego, ale mieszka pan na Warmii już pół wieku. W jakich okolicznościach zetknął się pan z Warmiakami?
– Po skończeniu Technikum Leśnego w Białowieży dostałem pracę leśniczego w Nadleśnictwie Wipsowo, leśnictwo Borek. To tam zetknąłem się z niezwykle barwną postacią, gajowym Weissem, właśnie Warmiakiem. To on otworzył mi oczy na przeszłość tej wsi, jeśli chodzi o Wipsowo, gdzie zamieszkałe. Pokazał ciekawe miejsca tu i w lesie, gdzie kryją się groby tych, którzy polegli na froncie I wojny światowej. Drugą taką osobą był Bernard Schulz, dyrektor szkoły w Wipsowie, który uruchomił w niej nauczanie i pilotował proces repolonizacji miejscowych Warmiaków w latach 1945-47. W tamtych czasach Warmiacy uznali mnie za swojego, mówili nie leśniczy, tylko „nasz leśniczy”. Potem zacząłem poznawać Warmię na własną rękę, przeglądając archiwa, zbierając pamiątki, pisząc artykuły historyczne do „Wiadomości Barczewskich” oraz książki.

– Jakie postacie, o których pan pisał, są panu szczególnie bliskie? Czy poznał pan niektóre osobiście?
– Tak, w różnych okolicznościach. Kiedyś, na przykład, byłem z dziećmi w Ostromęcku i tam zagadałem się o Feliksie Nowowiejskim z jakimś panem, który wywodził się z Warmii. Wysłuchał mnie, że napisałem o nim kilka artykułów, po czym westchnął: ” – Wszystko to piękne, ale mógłby pan także napisać o Wiewiórzance. – Jakiej Wiewiórzance? – pytam. – O Augustynie Wiewiórze, Warmiaczce, mieszka tam u was. A, o Augustynie! – rozjaśniłem się. – Znam ją doskonale, pracuje u nas w bibliotece, ale nie wiedziałem, że ją tak nazywaliście….”

– I tak powstała opublikowana w 2000 roku książka „Róże dla Wiewiórzanki”...
– Augustyna Wiewióra urodziła się w Bredynkach koło Biskupca. Jej bracia zginęli na froncie I wojny światowej. Po 1945 roku zgłosiła się na apel władz, które poszukiwały nauczycieli do odbudowania oświaty w Polsce. Uczyła dzieci miłości do Warmii i przyrody. Aby napisać o niej książkę, potrzebowałem trzech lat. Byłem w miejscach, gdzie mieszkała i pracowała, rozmawiałem z tymi, którzy ją znali.

– Rozmawiając o Warmiakach, którym poświęcił pan swoje publikacje, nie sposób nie wymienić Feliksa Nowowiejskiego.
– On jest „na deser”! Znałem bardzo dobrze jego syna Jana i synową Ninę, stąd wiedziałem o Nowowiejskim więcej niż inni. W 2000 roku opublikowałem książkę „Barczewo - miasto Felixa Nowowiejskiego”. Sprostowałem tam między innymi błędny pogląd, iż dom, który był uważany za miejsce, gdzie urodził się słynny kompozytor, istnieje. W rzeczywistości był to parterowy domek, róg Mickiewicza i Smętka. Tutaj dodam, że przez kilka lat współorganizowałem Międzynarodowy Konkurs Muzyki Chóralnej im. Feliksa Nowowiejskiego.

– Ilu Warmiaków pozostało na ziemi barczewskiej?
– Coraz mniej, w moim Wipsowie jest może kilka rodzin. Przez lata powyjeżdżali najpierw z przymusu, potem dobrowolnie twierdząc przeważnie, że do rodzin, zostawiając na boku kwestie finansowe. Ale wiem, że ci co żyją, tęsknią.

– Ich miejsce zajęli inni, napływowi, bądź ich dzieci. Niektórzy twierdzą, że są Warmiakami. Co to znaczy być Warmiakiem?
– Ja czuję się takim „przyszywanym” Warmiakiem. Kto to jest Warmiak? Uważam, że ten, co ma warmińskie korzenie, duszę, poczucie więzi historycznej i kulturalnej z tą ziemią, mieszka tu od pokoleń. Więc cząstka Warmiaka w mnie jest.
Władysław Katarzyński




Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Warmiak #2638965 | 212.8.*.* 7 gru 2018 16:29

    Jak prawie wszyscy rodowici Warmiacy mieszkam w Niemczech! Po 1945 to nie matka, macierz a macocha na Warmii .... Jaki z Pana Warmiak!?

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. wolf #2639231 | 185.138.*.* 7 gru 2018 23:02

      Bardzo fajnie ale nie róg Mickiewicza-Smętka tylko Mickiewicza-Nowowiejskiego i nie Pan tylko Pan ś.p. Tadeusz Rynkiewicz mówił o tym,że błędnie się podaje,że obecny dom to ten sam w którym urodził się Nowowiejski.Było to zaraz po tym jak powieszono pamiątkową tablicę na murze kamienicy.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Warmianka #2639601 | 87.177.*.* 8 gru 2018 18:17

        Duży szacunek dla pana Zenderowskiego za wszystkie informacje i wspomnienia o Barczewie , tu nie jest miejsce na pokazywanie błędów , np. to z miejscem urodzenia F. Nowowiejskiego , starzy mieszkańcy wiedzą dokładnie , gdzie Feliks się urodził . Dla tych „ nowych „ , także dla mnie , to historia dawnych lat , miło się to czyta a dla mnie to wspomnienia z domu , z Barczewa , wiele tych rzeczy dzisiaj napisanych słyszałam od mojej mamy , dzisiaj mieszkam daleko od Barczewa i naprawdę chętnie czytam o „ moim „ mieście i jego mieszkańcach . Z utęsknieniem czekam na nowe Nowiny , pozdrawiam tych starych i nowych barczewiakow

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5